Uważam, że jako państwo klimatycznie zmilitaryzowane powinniśmy przyjąć następujące założenia:
Wojska lądowe mogą liczyć ok. 60 000 żołnierzy. Aby uniknąć rozdrobnienia proponuję utworzyć kilka samodzielnych dywizji i brygad plus ewentualnie jednostki pograniczne. Brygady powinny liczyć 3-4 tysięcy żołnierzy, a dywizje ok. 10 tysięcy. Liczebność sprzętu bojowego to jeszcze inna sprawa.
W kwestii lotnictwa sądzę, że Łotwie wystarczy kilka dywizjonów myśliwskich i bombowych oraz 2-4 eskadr śmigłowców. Tutaj niech podstawową jednostką będzie pułk. Dodatkowo warto utworzyć pułk transportowy.
Z uwagi na uwarunkowania geograficzne warto pomyśleć o zainwestowaniu w marynarkę wojenną. Poza kutrami bojowymi powinniśmy posiadać 4-5 łodzi podwodnych różnego typu, mniej więcej 2 krążowniki, 2 niszczyciele i np. jeden pancernik.
Myślę, że takie założenia umożliwią nam skuteczną obronę terytorium DRŁ. Co do sił specjalnych to... nie jestem zwolennikiem kopiowania realnej struktury Wojska Polskiego, dla mnie jest to po prostu nudne. W ramach lotnictwa utworzyłbym jednostkę powietrznodesantową, w ramach marynarki pułk lub brygadę piechoty morskiej, a w składzie wojsk lądowych jednostkę wojsk specjalnych.
Wracając do kwestii liczebności jednostek lądowych- proponuję, by dla wygody sztabu dywizje liczyły 8-10 tysięcy żołnierzy, brygady od 3 do 4 tysięcy, pułku 2 tysiące lub 1 tysiąc. Wszystko w zależności od rodzaju jednostki. Nie ma co się rozdrabniać na drużyny, chyba że jest to konieczne.